Znajdujący się w samym sercu Beskidu Śląskiego SPA Hotel Diament & Wellness to czterogwiazdkowy, wyjątkowo komfortowy obiekt zapewniający rodzinom z dziećmi wszystko, czego potrzebują: przestronne, świetnie wyposażone pokoje, pięknie urządzoną restaurację serwującą wyśmienite posiłki i oferującą bogate menu dostosowane do nawet najbardziej wybrednych małych gości, a Nie zabraknie więc placów zabaw dla dzieci, specjalnych pokoi zabaw dla dzieci czy animacji i rozrywek dla Twoich maluchów. W ofercie tych obiektów znajdziecie również wiele udogodnień ułatwiających wypoczynek z dziećmi. Wakacje z dziećmi nad morzem - prezentujemy obiekty noclegowe w górach, gdzie pobyt z dziećmi jest najważniejszy. Sylwester w Górach Izerskich - zobacz aktualne oferty sylwestrowe hoteli, pensjonatów i innych obiektów noclegowych. Spędź Sylwestra w Górach Izerskich! Oferty sylwestrowe 2023/2024 w polskich górach! Cena od: 750 zł / osoba. 28.12.2018 do 02.01.2019. Szalona zabawa do białego rana – spędź Sylwestra w Domu Wczasowym Maria na Podhalu. Wspaniała atmosfera, pyszne jedzenie i muzyka na żywo. Skorzystaj z oferty i zarezerwuj Sylwestra w górach już dziś! Okazuje się więc, że możliwości spędzenia imprezy sylwestrowej w górskiej scenerii jest bardzo wiele – nic więc dziwnego, że tak wiele osób z tego korzysta. Sylwester w górach 2022 – noclegi, atrakcje. Im wcześniej zainteresujesz się noclegiem i planem na swojego sylwestra w górach, tym lepiej. Na szczęście sylwester w polskich górach wcale nie musi być drogi. Wyszukaliśmy najtańsze miejsca na przywitanie Nowego Roku w Tatrach, Bieszczadach, Karkonoszach, Beskidach i Górach Świętokrzyskich. Przekonajcie się, gdzie nocleg w sylwestrowy weekend kosztuje nawet tylko 400 zł! axvqL. Czy Sylwester z dzieckiem to dobry pomysł? Jeszcze do niedawna mogło nam się wydawać, że opcja Sylwester z dzieckiem, to zupełnie nietrafione rozwiązanie. Po pierwsze: śpiące dzieciaki marudzą. Trzeba więc jak najprędzej położyć je spać. Pół biedy gdy impreza odbywa się w domu i mamy do tego odpowiednie miejsce. Gorzej kiedy wybraliśmy się w gości i położenie dziecka spać to dość kłopotliwa kwestia. Drugi problem: kiedy nawet uda nam się położyć malucha do łóżka to musimy zachowywać się wtedy odpowiednio cicho, by go nie obudzić, a to z pewnością nie poprawi nikomu nastrojów i nie wpłynie pozytywnie na przebieg całej imprezy. Jednakże dzisiaj zabawa sylwestrowa z dzieckiem nabrała zupełnie innego ‘wymiaru’… Obecnie Sylwester z dziećmi coraz częściej figuruje jako jednak z ciekawszych ofert biur podróży oraz pensjonatów czy innych tego typu ośrodków wypoczynkowych. Powstała ona w odpowiedzi na coraz częściej pojawiające się zapytanie o wyjazdy rodzinne powiązane właśnie z zabawą sylwestrową. Organizatorzy tego typu imprez, przygotowują je ze szczególną starannością. Najczęściej jest program typu ‘2 w 1’. Oznacza to w praktyce, że w trakcie jednego Sylwestra odbywają się dwie równoległe imprezy. Jedna – przygotowana specjalnie dla dzieci, druga – dla ich opiekunów. Należy przy tym podkreślić, że nikt nikomu ‘nie wchodzi w drogę’. Rodzice bawią się na oddzielnej sali, podczas gdy ich dzieci pozostają pod opieką dobrze przygotowanego animatora w innych pomieszczeniach. Niekiedy nawet na innym piętrze. Zabawa dla dzieci jest najczęściej tak zorganizowana, by jednocześnie zapewnić milusińskim nocleg. W tym czasie ich opiekunowie, mogą pozwolić sobie na dłuższą i bardziej swobodną zabawę – nawet do białego rana. Inne rozwiązanie to tematyczne bale dla dzieci i rodziców. To rodzaj ‚łączonej’ imprezy sylwestrowej, przygotowanej zarówno z myślą o najstarszych jak i najmłodszych uczestnikach noworocznego szaleństwa. ‘Nadmorski’ Sylwester z dzieckiem w tle. Jeśli zatem Twoim wyborem jest Sylwester z dzieckiem, to najlepszą opcją będzie wyjazd rodzinny nad morze. Dlaczego właśnie tam? Ponieważ morze – nawet to zimowe – to nie lada atrakcja dla każdego dziecka. Większość z nich wie doskonale jak wygląda nadmorska plaża latem. Ale które z dzieci może pochwalić się widokiem Bałtyku zimą? – z pewnością takich smyków nie ma zbyt wielu. Dlatego też morze zimą to spora ciekawostka dla nich. Warto skorzystać z takiej opcji, aby potem zapamiętać i wspominać ten radosny czas naprawdę miło i dobrze. Dość ciekawą pod tym względem propozycją może być Sylwester nad morzem z dzieckiem odbywający się w Rewalu. To niewielka, malownicza nadmorska miejscowość wypoczynkowa, znajdująca się w województwie zachodniopomorskim na Pobrzeżu Szczecińskim. Mimo, iż Rewal to doskonałe miejsce na letni wypoczynek, to coraz więcej hoteli i pensjonatów (jak na przykład Bałtyk Resort) podejmuje się tego trudnego wyzwania jakim jest organizacja pobytu rodzinnego w połączeniu z imprezą sylwestrową. W trakcie trwania zabawy rodzice, mają do swojej dyspozycji restaurację a także lobby bar. W ramach ‘przygotowań’ do balu, mogą zaś skorzystać z takich atrakcji jak chociażby: masaże gorącymi kamieniami, masaż klasyczny czy gra w bilard. Z kolei na dzieciaki czeka bal z atrakcjami oraz specjalny kącik zabaw. Inna propozycja to z kolei Sylwester z dziećmi w Jastrzębiej Górze. Tutaj sporą atrakcją może okazać się tematyczny bal dla rodziców i ich dzieci zatytułowany African Night – afrykański Sylwester z zabawą dla dzieci. W programie imprezy przewidziano wiele ciekawych atrakcji typu pokaz gry na bębnie czy prezentacja tańców typowo afrykańskich. Poza tym w trakcie trwania zabawy przygotowano wiele konkursów i loterii z nagrodami a także liczne gry i zabawy. Na koniec imprezy odbywa się największy na całym Pomorzu pokaz sztucznych ogni. Do dyspozycji gości są zarówno smaczny poczęstunek jak i różnego rodzaju alkohole. Nie brak również napojów bezalkoholowych – to z myślą o najmłodszych gościach. Witam wszystkie Mamy i Taty po krótkiej nieobecności 🙂 Spełniło się moje marzenie… Zabrałem wreszcie rodzinkę w góry i połaziliśmy trochę. No, właściwie, kto połaził, to połaził. Olek większość czasu spędził w nosidle, ale… Był z nami wszędzie… Ku pamięci potomnych pozwolę sobie zatem na krótki reportaż z wyprawy 🙂 – Sobota. Wyjazd z domciu. Nawet bez poślizgów, Olek grzecznie spał akurat tak długo, byśmy mogli spokojnie się zebrać, zjeść i załadować. O dziewiątej jesteśmy w drodze. Mały śpi 5 z 6-ciu godzin jazdy, więc można rzec, że jest cudowny. Mieszkamy koło Szaflar u znajomej góralki, mamy ze znajomymi pokoje naprzeciw siebie w starej góralskiej chacie. Fajnie, bo maluchy (Olek lat 355/365 i Maciek, lat 1 i 1/12) mogą się odwiedzać poprzez pełną skarbów i tajemnic sień (kołowrotek, stara ława itp.). – Niedziela. Zaliczamy nieśmiertelne Krupówki, na których testujemy nosidła. Kolega ma miejskie Chico, ja turystyczne JAP. Maluszki czują się świetnie mogąc patrzeć na tłum z innej perspektywy. Przywilej kopania taty w zadek też bardzo im odpowiada :). Po spożyciu przeróżnych „zakopiańskich” specjałów, jak kiełbacha z grilla, piwko oraz lody wracamy do domku, gdzie maluchy poznają uroki wiejskiego gospodarstwa. – Poniedziałek. Ambitnie (ciut za bardzo) ruszamy z Najlepszą z Żon na Trzy Korony. Pogoda świetna, pakuję do nosidełka Olka oraz cztery flaszki (mleczko plus picie) tudzież kilka Danonków i ruszamy w góry. Mozolnie pniemy się pod górę, Na plecach czuję ciężar Olka i ekwipunku (17kg…). Mały grzeczny rozgląda się po cudownym świecie. Po trzech godzinach włazimy wreszcie na taras widokowy na szczycie, słysząc czasem komentarze typy „O mój Boże, takie maleństwo, jak można tak męczyć…” A że same w pantofelkach na obcasie lezą i za chwilę pomoc ortodonty się przyda, tego nie dostrzegają… Cóż, wiele jeszcze takich spotkamy na szlakach :(( Zejście bez stresowe, ino Olek zasnął smacznie w nosidle. Błogi sen przerywa burza, na szczęście zaledwie kilometr od samochodu, pokonany w związku z tym w tempie kozicy. Olek mokry, my takoż. Ale w samochodzie zakładamy wszyscy ciepłe ciuszki i jest pięknie 🙂 – Wtorek. Wraz z przyjaciółmi zaliczamy zamek w Nidzicy i Czorsztynie oraz zaporę. W drodze powrotnej łapie nas burza, która zalał Szaflary. Drogami płyną rzeczki. – Środa. Spacer dolina Strążyską. Bez ekscesów. Olek pod bacówką zwiedza glebę i dolne partie stolików, w związku z czym wygląda jak jego czeski kolega Krecik. Celem uatrakcyjnienia naszej wycieczki wali kupę w przedostatnią pieluchę, a w związku z brakiem kolejnych na wymianę „w razie powtórki”, wracamy tą samą drogą na dół. Olek zasypia, Maciek takoż. – Czwartek. Przez Chochołów jedziemy na Słowację. Olek po raz pierwszy korzysta ze swego nowego paszportu. Korzysta, powiedzmy, wirtualnie, bo całą drogę przesypia… Zwiedzamy zamek Orawski Hrad. Coś pięknego. Przy moim wzroście muszę uważać, aby nie stuknąć Olkiem o framugi drzwi. Zamek jest ogromny i pięknie zachowany. Największe wrażenie na Olku robi sala z wypchanymi setkami zwierzaków, na widok których dostaje bleblocji :)). Z powrotem jedziemy przez Liptowski Mikulasz i Zuberec, cudownymi serpentynami. Olek, jak zwykle, śpi… – Piątek. Znowu Słowacja. Celem jest Demianowska Jaskinia Swobody, jedna z największych jaskiń w Europie. Po drodze zmiana planów i jedziemy 10 km dalej, do podnóża Chopoka. Zabieramy ciepłe ciuchy i kurtki nieprzemakalne, Olka w dresik a w plecak polarek i pelerynka. Mleczko, deserki, zupka i picie to już standard… Kolejką gondolową jedziemy na górę. Olka mam tym razem z przodu, a uprząż zapiętą na plecach. Jedzie się bez problemu, nawet wygodnie, tylko Olek ściąga mi wciąż okulary… W połowie drogi przesiadka na zwykły wyciąg krzesełkowy. Też nie najgorzej się jedzie. Na górze pogoda się psuje, zaczyna kropić. Ubieramy się szybko i zgodnie z planem zbiegamy do stacji pośredniej, by na sam dół zjechać gondolami. 5 minut od szczytu łapie nas oberwanie chmury z gradobiciem. Mokrzy wpadamy do schroniska, gdzie Oleczek zalicza gorące mleczko, placka ziemniaczanego i garść frytek. Jest po tym najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, co oczywiście oznajmia miłym smrodkiem i wielką kupą… Pan ze schroniska robi mu z worka na śmieci śliczną pelerynkę i tak wystrojeni złazimy do stacji pośredniej, zjeżdżamy na dół i gnamy do jaskini, karmiąc i przebierając po drodze Olka. Mały szaleje z radości, mimo wielu przeżyć. Jaskinia, mimo niewątpliwego uroku okazuje się nader głośnym miejscem, a to za sprawą naszego dziecko, który początkowo każdy stalaktyt komentuje głośnym piskiem, a potem wpada w histerię, która towarzyszy nam do końca trasy. Spotkani rodzice ze starszymi dziećmi utwierdzają nas w opinii, że jaskinie to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej… Drogę do Polski Oluś jak zwykle przesypia. – Sobota. Idziemy na Halę Gąsienicową, przez Boczań. Troszkę mozolnie, wciąż w górę, ale jakoś w miarę lekko się idzie. Pogoda piękna, słoneczko i wiaterek. Dochodzimy bez problemów, Olek pod Murowańcem zwiedza okolicę i podczas zawierania przyjaźni z Panem Kranem wpada do wody… Na szczęście płyciutko, butki mokre, ale skarpety suche. Ruszamy dalej i po pół godzinie rozkoszujemy się widokami Czarnego Stawu. Ślicznie. W drodze powrotnej, tym razem doliną Jaworzynki, Olek jak zwykle śpi a nas, jak zwykle, łapie burza. Mały budzi się już w dolinie, przesypiając próbę skręcenia nogi przez Tatę (ratują mnie kijki), oraz dość strome wyślizgane zejście. Poluje na padające krople i jest bardzo zadowolony 🙂 W sumie udana wycieczka. – Niedziela. Krupówki. Przyjaciele wyjeżdżają, więc łazimy po knajpkach i sklepach. Nuda. – Poniedziałek. Żona musi służbowo zaliczyć spotkanie w Brzesku, ja zostawiam autko i zwiedzam z Olkiem miasto. Nuda :)) Wracam do samochodu i brykamy nad zaporę w Rożnowie, a w drodze powrotnej zaliczam śliczny zamek w Torpsztynie (albo jakoś tak). Do Warszawy docieramy już we trójkę wczesnym wieczorem zaliczając po drodze, a jakże, kilka burz… Podsumowując, wyjazd z maluchem w wieku Olka, (czyli niespełna rocznym) w góry, nie musi oznaczać rezygnacji z wycieczek. Dzieciak był zachwycony, nie sprawiał najmniejszych problemów (z wyjątkiem jaskini). Trochę mnie bolały potem plecy, ale to wina pożyczonego nosidła, niezbyt dopasowanego do mojej postury, a bez możliwości regulacji… Polecam kijki turystyczne, dają pewniejsze oparcie w trudniejszym terenie i jednak bardzo ułatwiają podejścia i odciążają kolana przy zejściach. Na przyszły raz kupię też poncho, co by w razie deszczu można było zakryć Olka wraz z nosidłem. Poniżej fotki z wycieczki. To Misiak nad Czarnym Stawem A to ja z Misiakiem pod schroniskiem Murowaniec w trakcie zawierania znajomości z Panem Kranem (pierwszy z prawej, Olek go właśnie głaszcze), chwilkę przed zapadnięciem się kratki i wpadnięciem Olka do wody 🙂 26 sierpnia 2003 jestem ciekawa jak lubicie spedzać Sylwestra. Ja sie przyznam, że najlepiej czuje sie na prywatnej imprezie u kogos w domu, bo nie musze sprztac, albo w domu przed telewizorem. Niestety mamy mamlo znajomyc, wiec nie jestesmy nigdzie zaproszeni, natomiast leniuchowanie w domu odpada, bo moj facet jest zwollenikiem zabawy sylwestrowej. W tej kwestii zawsze staram mu sie ustąpic, bo jest to dla niego ważne. Ja nie lubie wymyslania stroju na sylwestra, chodzenia na obcasach i zimnych ogni. Zawsze ich unikam. Moze jestem dziwna, ale lubie cisze i spokoj. A jak wy, czy tez uwielbiacie zabawy sylwestrowe jak wiekszosc ludzi? CZy komus udalo sie spedzic Sylwestra w jakich oryginalny, niezapomniany sposob? JAk najlepiejk sie bawicie? pozdr Aneta i Tymon i Pola Zgłoś Udostępnij Sylwester zbliża się wielkimi krokami, więc powinniśmy wybrać miejsce i formę spędzania tej wyjątkowej nocy w roku. Miłośnicy sportów zimowych, górskich pejzaży i klimatu góralskich karczm mogą zastanowić się sylwestrem w górach. Powrót do artykułu: Sylwester w górach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 lata później... Zgłoś Udostępnij Ja góry lubię, mój maż już nie bardzo. Dlatego drogą kompromisu wybraliśmy Hotel Imperium ma świetne opinie więc zabawa też powinna taka właśnie być :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Zgłoś Udostępnij A my chyba skusimy się na rodzinny sylwester nad morzem w Primavera, w ośrodku w Jastrzębiej Górze - góry już były, a nad morzem nigdy zimą nie byliśmy. Poza tym będzie sylwester w kubańskim klimacie a ja takie ogniste klimaty uwielbiam :-) Może to pomoże mi przekonać męża, że trzeba polecieć na Kubę póki się da! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Zgłoś Udostępnij To jest zawsze problematyczna kwestia gdzie na sylwestra ? Ja z resztą nie lubię takiego planowania z dużym wyprzedzeniem, a potem jest już ciężko coś znaleźć. Tak czy siak przed sylwestrem warto odwiedzić sklep z petardami , bo bez fajnego pokazu fajerwerku sylwester jest jakiś taki nie pełny ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 11 miesięcy temu... Zgłoś Udostępnij Jest wiele innych miejsc, w których można spędzić Sylwestra - wystarczy zerknąć tutaj: Sylwester. Sam, zastanawiam się nad Sylwestrem na Półwyspie Helskim (petardy wystrzeliwane z plaży muszą wyglądać przepięknie). Uwielbiam morze, więc nie mógłbym spędzić sylwestra nigdzie indziej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 1 miesiąc temu... Zgłoś Udostępnij Jak już gór zeszliśmy nad morze to powiem, ze w tym roku my też wybraliśmy północ Polski i jedziemy do Gdańska pozwiedzać miasto a sylwestra spędzamy w hotelu Amber się fajnie, dje, 200 osób na dwóch salach, pyszne menu, na pewno będzie sporo ciekawych wrażeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 10 miesięcy temu... 1 miesiąc temu... Zgłoś Udostępnij My tradycyjnie skoczymy na kilka dni w góry. Sun&snow ma świetne oferty jeszcze na terminy świąteczno-noworoczne, jest w czym wybierać. Chociaż rzeczywiście najlepsze oferty szybko znikają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 3 tygodnie później... Zgłoś Udostępnij My jedziemy w góry właśnie, konkretnie w Sudety, do Srebrnej Góry. Nie była nas jeszcze tam a jestem ciekaw miejscowości, podobno urokliwa. Rezerwację już mamy tu Mają pakiet świąteczny, warto go sobie sprawdzić, moim zdaniem korzystny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Zgłoś Udostępnij Taki sylwester to często świetne rozwiązanie. Ja polecam Karpacz. Byłem już kilka razy i było super. Co do noclegu to warto zajrzeć na stronę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 1 rok później... Zgłoś Udostępnij W tym roku zdecydowałam się troszkę wcześniej zaplanować Sylwestra i wspólnie ze znajomymi zarezerwowaliśmy sobie nocleg na stronie: to sprawdzona przez nas stronka, więc bardzo Wam ją polecam ;) Można znaleźć na niej namiary na naprawdę fajne, klimatyczne miejscówki. Mam nadzieję, że te informacje będą przydatne dla kogoś z Was. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach

sylwester w górach z dziećmi forum